Tuesday, March 20, 2012

Nolween z Bretanii

Piosenka jest dosyć irytująca. Moim zdaniem francuski nadaje się tylko do bardzo specyficznego typu muzyki i to nie jest ten, który uprawia Nolwenn Leroy. Swoją drogą cudownie się nazywa- jest Bretanką - to tłumaczy imię i nietypowo niefrancuską stylistykę teledysku, który przedstawia miejsce z moich snów (które naturalnie nie istnieje, bo gdyby istniało przestałoby być idealne) i o niczym nie myślę tylko o tym jak tam wejść i zostać na dłużej, choćby tylko w tych snach, za to co noc. Polecam też inne klipy Nolween, są piękne. Muzykę można przemęczyć :)



No comments:

Post a Comment